poniedziałek, 3 października 2016

Czas na Rzym


Niestety podróż do Rzymu dobiegła końca ja jednak przywiozłam wiele wspomnień. Rzym to magiczne miasto, gdzie się nie obróciłam tam można dostrzec coś pięknego! Ale od początku. Autem dojechaliśmy do parkingu przy lotnisku Warszawa Modlin, strzeżony z całkiem dobrą ceną. Lot trwał około 2 godzin, obyło się bez zbędnych problemów. Na lotnisku czekał na nas Pan, który odwiózł nas do mieszkanka. 

Apartament jest bardzo przestronny, czysty i jest w nim wszystko co może być potrzebne do codziennego funkcjonowania. Zaczynając od lodówki, piekarnika, kuchenki czy czajnika kończąc na żelazku, pralce czy dodatkowej kołdrze. W każdej sypialni jest klimatyzacja. Dostępne są dwa balkony, duży salon. Okna szczelne, wszystko godne polecenia. Właścicielka jest Polką, więc dogadać się jest bardzo łatwo. Cena również przystępna. Serdecznie polecam! 

Z miejsca noclegu bardzo łatwo jest dotrzeć do Placu Wenckiego, wystarczy wsiąść do jednego tramwaju i już jesteśmy na miejscu. 

Stamtąd pieszo możemy dojść do Forum Romanum, a później do samego Koloseum. O historii pisać nie będę, możecie poczytać w książkach bądź na różnego rodzaju stronach internetowych. Polecam zakupienie biletów przez internet, nie ma wtedy konieczności stania w dość długich kolejkach. Do wejścia kolejki nie ma. 





Z Placu Weneckiego szybko można się też dostać na pieszo do Piazza Navona, Panteonu czy Fontanny di Trevi. Odległości nie są duże, a przy okazji można pochodzić po przepięknych rzymskich uliczkach. A w tych uliczkach mnóstwo klimatycznych kawiarenek, knajpek czy pizzerii.




Z Placu Weneckiego szybko można się też dostać autobusem nr 64 pod Plac Św. Piotra, czyli do Watykanu. Tam radzę spodziewać się mnóstwa ludzi i ogromnych kolejek dosłownie wszędzie. Polecam wcześniej kupić bilety, jeśli chcecie wejść do Muzeum Watykańskiego i Kaplicy Sykstyńskiej. Im później tym kolejki są większe. Nawet do samej Bazyliki, gdzie bilet nie jest potrzebny kolejki są ogromne. 





Na większości blogów przestrzegają przed kradzieżami w Rzymie czy Watykanie. Mnie się nie takiego nie zdarzyło, ale faktycznie bardzo uważaliśmy, zawsze ktoś miał na oku plecak czy torbę w tłumie. Poza tym zwykle przekładałam plecak po prostu na przód. 
Bardziej za to irytowali nas natręci w postaci Panów próbujących wcisnąć nam "self-stick", długopisy czy różnego rodzaju pierdoły.

Poza tym polecam mieć ze sobą butelkę wody, źródełek z wodą pitną jest mnóstwo, a woda w sklepach dość droga. Poza tym do Koloseum można wnieść pustą butelkę po wodzie, a później ją napełnić.  

Polecam również wizytę we Włoszech właśnie w tym terminie. Jest ciepło, ale nie jest gorąco. Ludzi nadal jest sporo, ale nie są to ogromne tłumy oblegające Rzym w lipcu czy sierpniu. Ale przede wszystkim nadal jest pięknie zielono, czuć lato.